niedziela, 13 marca 2011

S.O.S. dla ekstremalnie suchej skóry z problemami - Effaclar, Oilatum Soft oraz Cetaphil

Pierwsze powiewy wiosny nastrajają bardzo optymistycznie. Dni stają się coraz dłuższe i cieplejsze, poprawia się nastrój i stan skóry ;) Przestaje wysuszać ją centralne ogrzewanie, przestają podrażniać grube swetry, ujemne temperatury, czy lodowaty wiatr. Generalnie wszystkie rodzaje skóry cierpią w okresie zimowym na przesuszenia i podrażnienia. Na szczęście jeśli nie są to poważniejsze stadia, wystarczy skuteczny i systematycznie stosowany balsam. Gorzej mają się niestety skóry suche i bardzo suche...

Jestem nie do końca szczęśliwą posiadaczką właśnie takiej bardzo kłopotliwej skóry. Skóry ekstremalnie suchej, ale przy tym skłonnej do niedoskonałości i problemów. Skóry, dla której trudno jest dobrać właściwą pielęgnację tak, by jej pomóc zbytnio jej nie obciążając. Generalnie do tej zimy wystarczył mi bardzo mocno nawilżający krem-żel i było ok. Niestety, w tym roku jej stan drastycznie się pogorszył i musiałam sięgnąć po intensywniej działające produkty.





 Aktualnie, na podstawie poleceń i zaleceń, skomponowałam w aptece powyższy zestaw. Nie mogę jednak powiedzieć, że znalazłam ideał. Skórę nadal mam mocno przesuszoną, a wystarczy jeden dzień, kiedy zachęcona poprawą sięgnę po inny produkt spoza tego setu i koszmar zaczyna się od nowa.

Na pierwszy ogień Effaclar La Roche-Posay. Jest to oczyszczający żel do skóry tłustej i wrażliwej. Ma genialny świeży zapach, idealną konsystencję i ogólnie jest bardzo przyjemny w stosowaniu. Fajnie się pieni, nie zostawia warstwy na skórze, niestety mocno ściąga suchą skórę i to jest praktycznie jedyna jego wada. Poza tym jest delikatny, nie podrażnia.

Pierwszy krem to Oilatum Soft. Krem teoretycznie 'stworzony z myślą o codziennej pielęgnacji skóry oraz łagodzeniu stanów przebiegających z nadmierną suchością skóry'. Nie zaprzeczam. Krem jest dobry. Pachnie apteką, ale zapach nie jest drażniący. Trudno się wchłania. Pozostawia film, ale jest to raczej warstwa ochronna i nie przeszkadza. Krem nadaje się jako baza pod makijaż. Niestety można zapomnieć o matowym wykończeniu :)
Podejrzewam, że mogłabym posądzić go o ideał, gdyby tylko jego działanie było bardziej długotrwałe.

Z premedytacją zostawiam Cetaphil na koniec, ponieważ stosowałam go z przepisu dermatologa już dosyć długo /opakowanie było jeszcze bardziej zgrzebne/ i nadal ciężko jest mi się do niego odnieść. Generalnie nie przepadam za tym produktem. Teoretycznie przyspiesza leczenie skóry, głęboko ją nawilża, chroni płaszcz lipidowy. Nie neguję tego. Stosowany regularnie spełnia swoje zadanie. Niestety Cetaphil nawet w porównaniu z Oilatum nie wchłania się w ogóle - trzeba czekać naprawdę długo, no i kompletnie nie sprawdza się jako baza pod makijaż. Podkład nakłada się ciężko, robią się smugi i trzeba się bardzo postarać, żeby nie zrobić sobie krzywdy. Trzeba też bardzo uważać z emulsją w okolicach oczu, ponieważ z cieniami do powiek Cetaphil nie współpracuje wcale. Robią się plamy, których nie sposób rozetrzeć, cienie aplikują się nierówno i brzydko. Poza tym, twarz świeci się i błyszczy już po krótkiej chwili. Gdyby chociaż efekt nawilżonej i ochronionej skóry utrzymywał się odrobinę dłużej niż do momentu umycia twarzy, byłabym w stanie mu to wybaczyć.

Więc tak jak widać - szału nie ma. Niestety... Obydwa kremy są skuteczne i na pewno rewelacyjnie radzą sobie na skórze normalnej, którą zimno jedynie przesuszyło. Niestety na skórze maksymalnie wysuszonej radzą sobie średnio. Przede wszystkim efekt jest krótkotrwały. Dodatkowo ich dość bogata konsystencja może potęgować występowanie niedoskonałości. Dzisiaj będąc w aptece sięgnęłam po kolejny 'cudotwórczy' krem, który bardzo polecała mi znajoma makijażystka. Mam wrażenie, że wiele jeszcze wody w Wiśle upłynie, zanim znajdę swoją idealną pielęgnację. Jak najszybciej postaram się przedstawić Wam recenzję Balneum.

m.m.

2 komentarze:

C' est ma petite bibliothèque pisze...

próbowałas PHYSIOGEL ? polecam

salicylanka pisze...

Oilatum soft to rewelacyjny krem. Nawilża i wygładza skórę. I moim zdaniem, najlepiej ze wszystkich tego typu kremów łagodzi wysypkę alergiczną.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...