czwartek, 10 lutego 2011

serwisy aukcyjne - w poszukiwaniu podróbek

Ostatnia wizyta na Allegro skłoniła mnie do napisania kilku słów na temat morza podrób jakie można tam spotkać.
Zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy ma ochotę wydawać pieniądze na  kupowanie kosmetyków drogich marek selektywnych, ale na rynku dostępna jest taka ilość dużo tańszych produktów, które nie odbiegają jakoś drastycznie jakością od tych z górnej półki, że naprawdę nie trzeba tracić ich na kupowanie podrób, które do tego wszystkiego są najczęściej fatalnej jakości. Jako, że tępię wszelkie przejawy oszustwa i kradzieży - a podszywanie się pod produkty, tak jak posługiwanie się logiem marki - nie jest niczym innym jak właśnie złodziejstwem, podam linki do tych aukcji, tak, by każdy mógł dokładnie przyjrzeć się temu, czego jak ognia należy unikać.
Niestety istnieje też cała masa aukcji z kosmetykami kradzionymi - temu również jestem bardzo przeciwna, nie ma natomiast sposobu, by te aukcje poznać od razu. Produkty są oryginalne, jedynie pochodzą z takiego, a nie innego źródła. Jedynym sposobem, który  w tym przypadku może przynieść rezultat, jest unikanie sprzedawców wystawiających oryginalne kosmetyki po podejrzanie niskich cenach. Zresztą jest to również świetny sposób na to, by uniknąć kupienia podróby - nie ma się co łudzić, że cień Lancome kupimy okazyjnie za 10PLN - ten produkt jest albo kradziony, albo po prostu nie ma nic wspólnego z oryginałem.
Skupię się dzisiaj na MACu, bo tego jest prawdziwy wysyp, natomiast wszystkie te punkty  można spokojnie odnieść  do wielu innych marek selektywnych.

  •  Kontynuując poprzedni punkt a propos kreatywności - wszelkiej maści zestawy cieni do powiek, więcej niż trio, quady, bądź w 6 w kolekcjach świątecznych - nie istnieją. MAC ma system kaset, które kupuje się puste i później uzupełnia cieniami. Są to kasety 4 i 15 elementowe. Cienie dobierane są dowolnie, więc te palety nie mają nazw. Quady pojawiają się również w kolekcjach limitowanych, ale od niedawna mają zupełnie inny wygląd niż kasety do uzupełniania. Z tyłu znajduje się wtedy nazwa palety i wyszczególnione kolory. Identycznie rzecz ma się w przypadku 6. Dodatkowo zawierają one malutki pędzelek - NIE pacynkę!!! Palety są tematycznie związane z kolekcją i często opakowanie nawiązuje do niej kolorystycznie. Pojedyncze cienie nigdy nie mają dołączonych lusterek, ani pacynek. Nie ma również cieni MACa w paleta a'la Fred Farrugia, czyli nakładanych na siebie modułów dwóch czy o zgrozo większej ilości cieni.
  • Pędzle - tu kreatywność  przerasta wyobrażenie. NIE ISTNIEJĄ zestawy pędzli MAC 24, 32 i nie wiadomo jeszcze ilu elementowe. Pędzle MAC w regularnych rozmiarach dostępne są pojedynczo. Zestawy /max. 5 pędzlowe/ pojawiają się w kolekcjach limitowanych i są z nimi nierozerwanie związane poprzez etui. Są to pędzle, które po numerze - pędzle MAC są numerowane - /trzycyfrowo-252, 217/ - mają skrót SE lub SH. Są wyraźnie krótsze od tych dostępnych w stałej ofercie i mogą różnić się kolorem rączki, bądź metalowej obejmy. Ceny zestawów limitowanych oscylują w granicach 250PLN, ceny pojedynczych pędzli MAC zaczynają się od ca. 100PLN - nie ma takiej możliwości, by kupić zestaw 32 za 150PLN - http://allegro.pl/zestaw-make-up-32-pedzli-mac-nowe-okazja-i1448969011.html   to samo tyczy się wszelkich innych pędzli renomowanych marek - w Polsce rewelacyjne pędzle, również w zestawach i w bardzo przystępnych cenach można kupić np. na stronie Kozłowskiego.Są sprawdzone, trwałe i oryginalne. Przy podróbkach nie wiecie naprawdę co dotyka Waszej twarzy i jaka będzie tego jakość i trwałość.
  •  Zarówno MAC, jak i inne marki mają bardzo charakterystyczne opakowania. MAC ma bardzo charakterystyczną czcionkę i nie popełnia błędów ortograficznych na opakowaniach, tak samo zresztą, jak żaden inny szanujący się producent. Kolory zarówno cieni, błyszczyków i szminek, maskar, kredek nie mają numerów - mają nazwy - białe na czarnym tle. Opakowania właściwe produktów mają na środku napis MAC i z reguły /za wyjątkiem pudrów prasowanych i to też nie wszystkich, bo Mineralize nie posiada/ nie ma w opakowaniu lusterka. Zawsze sprawdźcie przed zakupem nie tylko wygląd paletki, ale również to jak wygląda oryginalny kartonik, to też może wiele Wam powiedzieć. Warto zapoznać się z nazewnictwem, bądź numeracją kolorów. Rzadko zdarza się, by marka używająca nazw, nagle postanowiła użyć numerów. Warto też zerknąć na dostępną gamę kolorystyczną i ofertę, oraz sprawdzić czy dana marka w ogóle produkuje trio, czy może jedynie quady cieni.
  • Jeżeli chodzi o kolorystykę produktów dostępnych w regularnej ofercie - nie ma nic prostszego niż wejście na stronę producenta i sprawdzenie, czy taki kolor, lub paleta w ogóle istnieje. Kolejny przykład fantazji - http://allegro.pl/blyszczyk-plushglass-mac-z-witamina-e-drobinki-i1441324639.html polecam zwrócić również uwagę na niezbyt starannie podrobione opakowanie kartonowe - nie ma możliwości, by tak wyglądało. Taki błyszczyk w ofercie MAC istnieje, niestety ten akurat nawet koło niego nie leżał.
  • Zwracajcie również, w miarę możliwości, uwagę na  to w jakim kraju kosmetyk został wyprodukowany. Niestety nie jestem w stanie odnaleźć aukcji, na którą wpadłam przypadkiem, a która dotyczyła cieni Guerlain wyprodukowanych we Włoszech. Jest to raczej na 99,9% podróbka. Guerlain jest marką francuską i tam wytwarza swoje produkty. Cena raczej również rozwiewała wątpliwości. Quad Guerlain'a, jeśli jest oryginalny i nie został ukradziony nie może kosztować 25PLN.
    Warto przyjrzeć się jakości wykonania nie tylko produktu, ale również opakowania - żadna szanująca się marka nie pozwoli sobie na  tak bardzo niedbałe wykonanie, jakie często można spotkać na serwisach aukcyjnych. Na dziury pomiędzy cieniami a kasetką, wystające plastiki, metal, krzywe nakrętki czy nierównomiernie rozłożony produkt. Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób nie jest w stanie wychwycić niuansów na opakowaniu, ale naprawdę jest w tej chwili tyle portali, na których możecie znaleźć zdjęcia oryginałów, że nie powinno to nastręczać problemów.
    Pamiętajcie też, że kupując podrabiane produkty nie macie gwarancji ich bezpieczeństwa - nie wiadomo, po prostu, co kupujecie. To coś może nie mieć sprawdzonego składu, może zawierać drażniące, a nawet szkodliwe substancje, które nigdy nie zostały przebadane, a które np. mogą Was uczulić. Poza tym kupujecie coś, czego jakość generalnie pozostawia bardzo wiele do życzenia. Cienie mogą się osypywać, być słabo napigmentowane, czy bardzo nietrwałe.
    Pierwszym filtrem i sygnałem alarmowym zawsze powinna być zbyt niska cena. Nikt nie pozbywa się oryginalnych kosmetyków pochodzących z legalnego źródła za grosze. A już na pewno nie w ilościach hurtowych :)
    m.m.

    Brak komentarzy:

    Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...