czwartek, 20 stycznia 2011

Z aptecznej półki - Vichy - Aera Teint Pure

Dzisiaj kolejny podkład, tym razem od marki dostępnej wyłącznie w aptekach. Przyznam szczerze, że moje dotychczasowe doświadczenia /sprzed kilku lat, także jak się okazało niezbyt aktualne ;)/ z podkładami tej marki, wyrobiły u mnie przekonanie, iż są to  - wybaczcie dosłowność - kitowate mazidła, w kolorach nie pasujących raczej nikomu. Jestem wielką fanką balsamów, czy ampułek i szamponów do włosów, ale podkłady omijałam szerokim łukiem. Do niedawna... Ostatnio wypróbowałam Aera Teint Pure. Podeszłam do tego fluidu bardzo sceptycznie pomna wcześniejszych doświadczeń z tą marką w tym konkretnym zakresie. I muszę przyznać, że zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Nie wiem, jak prezentują się pozostałe podkłady Vichy, ale ten jest naprawdę bardzo dobry.






Aera Teint Pure dostępny jest w dwóch wersjach - do cery suchej, oraz normalnej i mieszanej. Wersję dla skóry n/m znajdziecie w bardzo wygodnym opakowaniu z pompką. Dużym minusem jest niestety wybór kolorów. Gama jest dosyć uboga. Ja używam najjaśniejszego dostępnego odcienia i mimo wszystko, jest on dla mnie odrobinę zbyt ciemny. Ale w ciągu dnia podkład nie zmienia odcienia nawet o ton, nie ciemnieje, nie zmienia tonacji, więc bez problemu można sobie z tym poradzić jaśniejszym pudrem wykończeniowym. Przede wszystkim Aera Teint Pure ma płynną, bardzo lekką konsystencję. Rozprowadza się na twarzy idealnie, zarówno palcami, jak i pędzlem. Nie ma mowy o żadnych smugach, czy plamach. Podkład nie zasycha na twarzy, więc nie trzeba spieszyć się z aplikacją i można zrobić to bardzo dokładnie i uważnie. Krycie jest średnie. Podkład maskuje drobne niedoskonałości i zaczerwienienia, nie podkreśla porów, ani nie zatyka ich. Aera Teint na skórze jest zupełnie niewyczuwalny, daje efekt pięknie rozświetlonej, zdrowej, promiennej cery. Wykończenie jest naturalne, półmatowe. Skóra jest gładka, delikatna i aksamitna. Efekt, jaki ten podkład pozostawia na skórze, porównywalny jest dla mnie z naprawdę dobrymi podkładami marek selektywnych. Podkład utrzymuje się na twarzy praktycznie cały dzień. Skóra nie jest podrażniona, ani ściągnięta. Jedyne, co mogłabym mu zarzucić, to że pod koniec dnia uwidocznione są drobne przesuszenia, ale to bardziej kwestia skóry, niż podkładu.
Podsumowując, Aera Teint Pure jest jednym z lepszych podkladów z jakimi zetknęłam się ostatnio, jest on zarazem jednym z największych zaskoczeń, ponieważ rezultat bardzo przekroczył moje oczekiwania. Podkład pięknie rozświetla skórę, pozostawia ją gładką, a przy tym jest naprawdę niesamowicie przyjemny w użyciu.

m.m.

Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...