Po krótkiej przerwie wracam do Was z kolejnym, tym razem naprawdę fenomenalnym produktem. Mowa o Stay Don't Stray od mojej coraz bardziej ulubionej marki - Benefit.
Stay Don't Stray jest bazą 360* - działa wokół całego oka. Na powiekach jest bazą pod cienie, a pod okiem bazą pod korektor. Ma bardzo wygodne w użyciu opakowanie i konsystencję. Jest cielistym płynnym fluidem, który bardzo wygodnie i łatwo rozprowadza się na powiekach po prostu palcem. Dopasowuje się do każdego koloru skóry i jest zupełnie niewyczuwalna. Nie pozostawia tłustego filmu na powiekach. Jest bardzo wydajna. Ma dość charakterystyczny zapach podkładu. Nie wysusza, zawiera witaminę C i E. Nie zbiera się w załamaniach, nie wałkuje się.
Baza pięknie rozjaśnia okolice oczu, niweluje oznaki zmęczenia, wygładza skórę. Jest teoretycznie bazą pod korektor, ale z powodzeniem w lekkim makijażu dziennym pełni jego funkcję samodzielnie.
Kilka słów o jej współpracy z cieniami do powiek. Zacznę od tego, że nie znalazłam cieni, z którymi ta baza nie współgrałaby. Makijaż oka położony na Stay Don't Stray wytrzymuje bez najmniejszego problemu cały dzień. Cienie pięknie trzymają się powieki, nie rolują się, nie zbierają w załamaniu, nie znikają. Po prostu są, tam gdzie zostały położone i w takim samym stanie. Baza bardzo przedłuża trwałość makijażu oka. Ale to, za co ten produkt cenię sobie chyba najbardziej, to sposób w jaki intensyfikuje i wydobywa kolory. To jest naprawdę fenomen. Kolory są pełne, głębokie i prawdziwe. Świetnie się łączą i cieniują. Oczy wyglądają zachwycająco.
Generalnie baza Benefitu stała się produktem z jakim nie rozstaję się podczas makijażu oka. Jest bardzo trwała, wydajna, pięknie podkreśla kolory cieni i świetnie z nimi współpracuje.
m.m.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz